W tekście analizuję feministyczne strategie we współczesnym polskim polu sztuki, które problematyzują hiperwidzialność/niewidzialność kobiecego ciała, reżim młodości i urody oraz przyglądam się praktykom dyskryminacji ze względu na wiek i płeć. W tym celu sięgam do refleksji feministycznych badaczek i projektów Iwony Demko, Agaty Zbylut oraz Zofii Krawiec, które wykorzystują w swojej twórczości nowe technologie i media społecznościowe. Oddaję przy tym głos samym twórczyniom, które zapytałam o przejawy ageizmu oraz seksizmu, z jakimi się spotkały w trakcie swojej kariery.
W tekście podejmuję zagadnienie afirmacji starzejącego się ciała w praktykach wybranych artystek performansu i choreografii: Boglárki Börcsök, Simone Forti, Anny Halprin, Ewy Partum, Eszter Salamon, Izy Szostak. Tekst podzielony jest na dwie części. W pierwszej powołuję się na doświadczenie upływu czasu osadzone w konkretnym ciele performerek urodzonych w latach 20. i 30. XX wieku. W drugiej podążam tropem translacji doświadczenia z ciała do ciała, w interesujących mnie pracach polegającej na współpracy artystek pochodzących z różnych pokoleń, w których dochodzi do owej korporalnej i kinestetycznej wymiany.
Tekst omawia kwestie starzenia się aktorek w polskim teatrze oraz wpływ wieku na role, jakie mogą odgrywać. Rozważam w nim stereotypizację ról kobiecych oraz zmniejszanie się zakresu zatrudnienia i obecności scenicznej aktorek wraz z wiekiem. Analizuję sposób, w jaki kobiety są postrzegane na scenie, odwołując się do pojęcia glamour oraz zjawiska deglamouryzacji. Omawiam także rosnącą świadomość problemu w kulturze teatralnej. Tekst przedstawia sposoby, w jakie niektóre spektakle starają się wyjść naprzeciw temu problemowi poprzez oddanie głosu kobietom, problematyzację zagadnienia oraz danie aktorkom możliwości wyrażenia własnych doświadczeń na scenie. W artykule odwołuję się m.in. do następujących spektakli: CiotuniaC, reż. Weronika Szczawińska, Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego; Łatwe rzeczy, reż. Anna Karasińska, Teatr im. Stefana Jaracza w Olsztynie; Aktorzy żydowscy, reż. Anna Smolar, Teatr Żydowski im. Estery Rachel i Idy Kamińskich; Edukacja seksualna, reż. Michał Buszewicz, Teatr Współczesny w Szczecinie.
W artykule autor zastanawia się, w jaki sposób ageizm wpływa na modę, śledzi ukryte i jawne motywacje oparte na schematycznym i automatycznym pojmowaniu relacji między ubraniem a wiekiem. Indywidulane i społeczne pojmowanie dojrzałości i starości, które formują oblicze współczesnej mody, tworząc przeczenie wykluczenia i inkluzywności.
Głównym tematem badawczym podjętym w niniejszym artykule jest kontekst, w jakim pojawia się starość w reklamie. Celem badawczym jest wskazanie roli reklamy w dyskursie medialnym nad miejscem i rolą osoby starszej w społeczeństwie. Autorka założyła, że obraz starości w reklamie wpływa z jednej strony na postrzeganie miejsca seniorów w społeczeństwie, z drugiej – na stosunek do samego siebie. Przyjęto metodę to analizy jakościowej treści. Materiałem badawczym są spoty reklamowe z okresu 2012–2022.
Tekst omawia współczesny obraz ageizmu, czyli dyskryminacji ze względu na wiek, opierając się zarówno na aktualnych badaniach zjawiska, jak i wybranych przykładach z dziedziny sztuk wizualnych. Starość to dziś być może ostatnie tabu, jakie jeszcze działa. Śmierć zaś w dalszym ciągu pozostaje zbyt abstrakcyjna, fantomowa, popkulturowo zafałszowana i wyretuszowana, aby wrócić na tory poważnego dyskursu. W rzeczywistości neoliberalnej coraz liczniejsze ruchy i inicjatywy anty‑ageingowe, niczym bunt starości reprezentują, być może, ostatni dziś bastion prawdziwie rewolucyjnego ducha. Ambiwalencja starości rozciąga się pomiędzy heroizmem życia jako twórczej syntezy a hańbą upadku, rozpadu i rozkładu. Dyskryminujące i stereotypowe praktyki niedostatecznej, błędnej lub fałszywej reprezentacji czy marginalizacji starości i osób starszych, choć obecne w historii sztuki i mediów od samych swych początków – dopiero od kilku lat są w centrum społecznej uwagi. Autor zastanawia się nad skutecznością współczesnych działań anty‑ageingowych, podejmowanych na rzecz zmiany krzywdzącego osoby starsze status quo, podkreślając konieczność potraktowania zjawiska jako dyskryminacji nie indywidualnej, ale systemowej, która tworzy i utrwala nierówności społeczne oparte na stereotypach i uprzedzeniach.
Przez lata kobiety doświadczały skutków menopauzy. Jednak nie, jak by mogło się wydawać, tych warunkowanych zmianami w organizmie, lecz społecznych. Starzejące się kobiety zamykano w zakładach dla obłąkanych, poddawano absurdalnym procedurom medycznym np. usuwaniu macicy. Czy wreszcie – zabijano. Mona Chollet w Czarownicach twierdzi, że to głównie osoby w menopauzie ginęły na stosach, na szubienicach, na szafotach, w lochach i głębokich studniach. Mogły być ofiarami politycznej walki o władzę duchową – mając wiedzę i doświadczenie, które mogły je uczynić niechcianymi autorytetami danej społeczności. Przede wszystkim z naturalnej zmiany w organizmie kobiety uczyniono wstydliwą chorobę, którą trzeba leczyć. Jednak walka z tą zmianą jest wyłącznie walką z wiatrakami, która na kobiety sprowadza jeszcze więcej nieszczęść. Ponieważ, może poza Dorianem Grayem, nikomu nie udało się zatrzymać procesu starzenia czy pokonać śmierci. A gdyby tę zmianę potraktować afirmatywnie? Gdyby spojrzeć na menopauzę jak na pożądaną tranzycję? Gdyby poszukać drogi uwolnienia się od narzuconego przez patriarchat zobowiązania do bycia wciąż młodą i atrakcyjną? Stańmy się dumnymi mistrzyniami starzenia się, tak jak jesteśmy mistrzyniami w innych dziedzinach! Artykuł ma na celu poszukiwanie pozytywów życia po menopauzie i próby wskazania możliwości tranzycji menopauzalnej w polu społecznym.